Zgubiłem Klucz Rowerowy

Wtorek, 15 lutego 2011 · dodano: 15.02.2011 | Komentarze 14

Na ostatniej wyciecze wypadł mi z sakwy, szczęśliwy, profesjonalny carbonowy klucz rowerowy. Przez brak tego narzędzia dalsza przygoda z rowerem nie ma już sensu i będę zmuszony do zakończenia dalszego pedałowania.

Wstałem o porannym wrzasku, zjadłem śniadanie wzorem Lance Armstrong - Płatki zbożowe, jajecznica, makaron. Tu bym chciał napisać że po posiłku pościłem pawia i pojechałem na rower, prawie tylko że bez pawia.
Chciałem odnaleźć zgubiony klucz, zostałem zmuszony do powtórzenia trasy Dwie Wieże. Z Przęsocina lasem wyjechałem w Skolwinie na górce, dalej na koniec ul.Inwalidzkiej ciągle górą. Następnie udałem si na pola w stronę południa, jak tam było zimno na otwartej przestrzenie, na liczniku pokazała się temperatura -6.5. Na środku drogi polnej skręciłem w lewo, długi przyjemny zjazd i wyjechałem koło szkoły. Prawdopodobnie wciąż Skolwin, następnie podjazd najdłuższym podjazdem w SZC. - Celulozowa. Pojechałem na południe w pewnym momencie trzeba skręcić w lewo i w ten sposób wylądowałem w lasku otaczającym wieże Bismarcka - oczywiście na nią się też udałem, zawróciłem. Przez Szosę Polską koło nowo powstającego kościoła, wylądowałem znowu na polach i dalej na Gubałówkę zjazd zielonym szlakiem. Dalej Tradycyj na wieże Qiustropa, powrót, w stronę Miodowej góra dół ile sił w nogach. Jeszcze na Głębokie sprawdzić czy nie ma jakiegoś zgrupowania kolarzy - pusto. Podjazd pod Wielecką gorę i Przęsocin.

Opisałem trasę w miarę dokładnie być może KTO KTOKOLWIEK WIDZIAŁ KTO KTOKOLWIEK WIE gdzie jest mój profesjonalny kluczyk rowerowy. Zaginął 13.01.2010 być może ktoś się poruszał wyżej wspomnianą trasą i go znalazł. Proszę o zwrot, oczywiści przewidziana wysoka nagroda.
To jest najświeższe zdjęcie jakie mam.

Podjazd pod wieżę Q. powyżej dwóch minut - zmęczenie.